I want to talk to you today about prosperity, about our hopes for a shared and lasting prosperity. And not just us, but the two billion people worldwide who are still chronically undernourished. And hope actually is at the heart of this. In fact, the Latin word for hope is at the heart of the word prosperity. "Pro-speras," "speras," hope -- in accordance with our hopes and expectations. The irony is, though, that we have cashed-out prosperity almost literally in terms of money and economic growth. And we've grown our economies so much that we now stand in a real danger of undermining hope -- running down resources, cutting down rainforests, spilling oil into the Gulf of Mexico, changing the climate -- and the only thing that has actually remotely slowed down the relentless rise of carbon emissions over the last two to three decades is recession. And recession, of course, isn't exactly a recipe for hope either, as we're busy finding out. So we're caught in a kind of trap. It's a dilemma, a dilemma of growth. We can't live with it; we can't live without it. Trash the system or crash the planet -- it's a tough choice; it isn't much of a choice. And our best avenue of escape from this actually is a kind of blind faith in our own cleverness and technology and efficiency and doing things more efficiently. Now I haven't got anything against efficiency. And I think we are a clever species sometimes. But I think we should also just check the numbers, take a reality check here.
Chcę dziś pomówić z wami o dobrobycie, o naszych nadziejach na wspólny i trwały dobrobyt. Nie tylko nasz, ale i dwóch miliardów ludzi na całym świecie, którzy nadal są chronicznie niedożywieni. A najważniejsza w tym wszystkim jest nadzieja. Właściwie łacińskie słowo nadzieja jest podstawą słowa prosperity, czyli dobrobytu. „Pro-speras”, „speras”, nadzieja -- w zgodzie z naszymi nadziejami i oczekiwaniami. Jednak ironia polega na tym, że dobrobyt wymieniliśmy na gotówkę, prawie dosłownie, jeśli chodzi o pieniądze i wzrost gospodarczy. Tak bardzo rozwinęliśmy naszą gospodarkę, że stoimy teraz przed prawdziwym niebezpieczeństwem osłabienia nadziei -- zużywanie zasobów, wycinanie lasów tropikalnych, wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej, zmiany klimatyczne -- i jedyne, co chociaż w niewielkim stopniu spowalnia nieubłagany wzrost emisji dwutlenku węgla na przestrzeni ostatnich dwóch czy trzech dekad, to recesja. A recesja, oczywiście, też nie za bardzo kojarzy się z nadzieją, jak teraz sami mamy okazję się przekonać. Więc wpadliśmy w swego rodzaju pułapkę. To dylemat, dylemat wzrostu. Z nim żyć nie możemy; bez niego nie możemy żyć . Wywalić system albo rozwalić planetę. To trudny wybór. Właściwie żaden wybór. Tak naprawdę, naszą najlepszą drogą ucieczki od tego jest rodzaj ślepej wiary we własny spryt i technologię, i efektywność, i bardziej efektywne działanie. Nie mam nic przeciwko efektywności. Uważam także, że sprytny z nas gatunek, przynajmniej czasami. Ale sądzę, że powinniśmy także przyjrzeć się liczbom, spojrzeć na realia.
So I want you to imagine a world, in 2050, of around nine billion people, all aspiring to Western incomes, Western lifestyles. And I want to ask the question -- and we'll give them that two percent hike in income, in salary each year as well, because we believe in growth. And I want to ask the question: how far and how fast would be have to move? How clever would we have to be? How much technology would we need in this world to deliver our carbon targets? And here in my chart -- on the left-hand side is where we are now. This is the carbon intensity of economic growth in the economy at the moment. It's around about 770 grams of carbon. In the world I describe to you, we have to be right over here at the right-hand side at six grams of carbon. It's a 130-fold improvement, and that is 10 times further and faster than anything we've ever achieved in industrial history. Maybe we can do it, maybe it's possible -- who knows? Maybe we can even go further and get an economy that pulls carbon out of the atmosphere, which is what we're going to need to be doing by the end of the century. But shouldn't we just check first that the economic system that we have is remotely capable of delivering this kind of improvement?
Chcę zatem, żebyście wyobrazili sobie świat w 2050, z liczbą ludności sięgającą około dziewięciu miliardów, wszyscy aspirujący do zachodniego poziomu dochodów, zachodniego stylu życia. I chcę postawić pytanie -- a damy im także te dwa procent rocznie podwyżki dochodu, w zarobkach, ponieważ wierzymy we wzrost. I chcę zadać pytanie: Jak szybko i na jaką skalę musielibyśmy działać? Jak bardzo sprytni musielibyśmy być? Ile nowych technologii potrzebowalibyśmy w tym świecie, aby osiągnąć nasz docelowy poziom redukcji emisji dwutlenku węgla? A oto mój diagram. Z lewej strony widać naszą obecną sytuację. Intensywność emisji dwutlenku węgla odzwierciedla wzrost ekonomiczny w obecnej gospodarce. To około 770 gram dwutlenku węgla. W świecie, który wam opisałem, musimy być dokładnie tutaj, po prawej stronie, na poziomie sześciu gram dwutlenku węgla. To poprawa 130-krotna, a to 10 razy dalej i szybciej od wszystkich osiągnięć historii industrialnej. Może potrafimy tego dokonać, może to możliwe -- kto wie? Być może nawet możemy pójść dalej, i dojść do gospodarki, która usuwa węgiel z atmosfery, a co będziemy potrzebowali zrobić przed upływem tego stulecia. Ale czy nie powinniśmy najpierw po prostu sprawdzić, że system ekonomiczny jaki mamy jest w ogóle w stanie osiągnąć tego rodzaju postęp?
So I want to just spend a couple of minutes on system dynamics. It's a bit complex, and I apologize for that. What I'll try and do, is I'll try and paraphrase it is sort of human terms. So it looks a little bit like this. Firms produce goods for households -- that's us -- and provide us with incomes, and that's even better, because we can spend those incomes on more goods and services. That's called the circular flow of the economy. It looks harmless enough. I just want to highlight one key feature of this system, which is the role of investment. Now investment constitutes only about a fifth of the national income in most modern economies, but it plays an absolutely vital role. And what it does essentially is to stimulate further consumption growth. It does this in a couple of ways -- chasing productivity, which drives down prices and encourages us to buy more stuff. But I want to concentrate on the role of investment in seeking out novelty, the production and consumption of novelty. Joseph Schumpeter called this "the process of creative destruction." It's a process of the production and reproduction of novelty, continually chasing expanding consumer markets, consumer goods, new consumer goods.
Jeszcze chcę poświęcić parę minut dynamice systemu. Jest to nieco zawiła kwestia, za co przepraszam. Jednak spróbuję przełożyć to na ludzki język. Więc wygląda to mniej więcej tak. Firmy wytwarzają towary dla gospodarstw domowych -- to znaczy dla nas -- i zapewniają nam dochód, a to jeszcze lepiej, ponieważ możemy wydać ten dochód na więcej towarów i usług. To się nazywa ruch okrężny w gospodarce. Wygląda dość nieszkodliwie. Chcę zwrócić waszą uwagę na jedną kluczową cechę tego systemu, którą jest rola inwestycji. Otóż inwestycje stanowią zaledwie jakąś jedną piątą dochodu narodowego w większości nowoczesnych gospodarek, ale odgrywa niewątpliwie decydującą rolę. I zasadniczo sprowadza się do stymulacji dalszego wzrostu konsumpcji. Osiąga to na parę sposobów -- pogoń za wydajnością, która powoduje obniżkę cen i zachęca nas abyśmy kupowali więcej rzeczy. Ale chcę skoncentrować się na roli inwestycji w poszukiwaniu nowości, produkcji i konsumpcji nowości. Joseph Schumpeter nazwał to „procesem kreatywnej destrukcji”. To proces produkcji i reprodukcji nowości, nieustanne dążenie do powiększenia rynków konsumenckich, dóbr konsumenckich, nowych dóbr konsumenckich.
And this, this is where it gets interesting, because it turns out that human beings have something of an appetite for novelty. We love new stuff -- new material stuff for sure -- but also new ideas, new adventures, new experiences. But the materiality matters too, because in every society that anthropologists have looked at, material stuff operates as a kind of language -- a language of goods, a symbolic language that we use to tell each other stories -- stories, for example, about how important we are. Status-driven, conspicuous consumption thrives from the language of novelty. And here, all of a sudden, we have a system that is locking economic structure with social logic -- the economic institutions, and who we are as people, locked together to drive an engine of growth. And this engine is not just economic value; it is pulling material resources relentlessly through the system, driven by our own insatiable appetites, driven in fact by a sense of anxiety. Adam Smith, 200 years ago, spoke about our desire for a life without shame. A life without shame: in his day, what that meant was a linen shirt, and today, well, you still need the shirt, but you need the hybrid car, the HDTV, two holidays a year in the sun, the netbook and iPad, the list goes on -- an almost inexhaustible supply of goods, driven by this anxiety. And even if we don't want them, we need to buy them, because, if we don't buy them, the system crashes. And to stop it crashing over the last two to three decades, we've expanded the money supply, expanded credit and debt, so that people can keep buying stuff. And of course, that expansion was deeply implicated in the crisis.
I tu właśnie zaczyna się robić ciekawie, ponieważ okazuje się, że istoty ludzkie mają coś jakby apetyt na nowości. Kochamy nowe rzeczy -- nowe materialne rzeczy, wiadomo -- ale także nowe idee, nowe przygody, nowe doświadczenia. Ale materialność też ma znaczenie. Ponieważ w każdym społeczeństwie, któremu przyglądali się antropolodzy, rzeczy materialne posługują się rodzajem języka, językiem towarów, symbolicznym językiem, którego używamy, żeby opowiadać sobie historie -- na przykład opowieści, o tym jacy jesteśmy ważni. Napędzana statusem, ostentacyjna konsumpcja kwitnie dzięki językowi nowości. I oto nagle mamy system, który łączy strukturę ekonomiczną z logiką społeczną -- instytucje gospodarcze, i to kim jesteśmy jako ludzie, połączone ze sobą aby napędzać motor wzrostu. A ten motor to nie tylko wartość ekonomiczna; on ciągnie zasoby materialne nieprzerwanie przez ten system, napędzany naszym nienasyconym apetytem, napędzany w gruncie rzeczy poczuciem niepokoju. Adam Smith, 200 lat temu, mówił o naszym pragnieniu życia bez wstydu. Życie bez wstydu; w jego czasach, oznaczało to lniane koszule, a dziś, no cóż, koszule nadal są potrzebne, ale potrzebujesz też samochód-hybrydę, telewizor HDTV, dwa urlopy rocznie w ciepłych krajach, netbook i iPad, lista nie ma końca -- niemal niekończący się dopływ dóbr, napędzany tym niepokojem. I nawet jeśli ich nie chcemy, musimy je kupować, ponieważ, jeśli ich nie kupimy, załamie się cały system. A żeby powstrzymać krach, na przestrzeni ostatnich dwóch czy trzech dekad, powiększaliśmy zasoby finansowe, zwiększaliśmy kredyty i zadłużenie, tak żeby ludzie mogli nadal kupować. I oczywiście, to powiększanie było mocno zamieszane w kryzys.
But this -- I just want to show you some data here. This is what it looks like, essentially, this credit and debt system, just for the U.K. This was the last 15 years before the crash, and you can see there, consumer debt rose dramatically. It was above the GDP for three years in a row just before the crisis. And in the mean time, personal savings absolutely plummeted. The savings ratio, net savings, were below zero in the middle of 2008, just before the crash. This is people expanding debt, drawing down their savings, just to stay in the game. This is a strange, rather perverse, story, just to put it in very simple terms. It's a story about us, people, being persuaded to spend money we don't have on things we don't need to create impressions that won't last on people we don't care about.
Ale to -- tutaj chcę wam pokazać pewne dane. Oto jak to zasadniczo wygląda, ten system kredytów i zadłużenia, tylko dla UK. Tak było przez 15 lat poprzedzających krach. Jak tutaj widzicie, zadłużenie konsumenckie drastycznie wzrosło. Przekraczało ono PKB trzy lata pod rząd bezpośrednio przed kryzysem. A w międzyczasie, oszczędności osobiste gwałtownie spadły. Stopa oszczędzania, oszczędności netto, w połowie roku 2008 wynosiły poniżej zero, tuż przed krachem. Oznacza to, że ludzie powiększają zadłużenie, pomniejszają swe oszczędności, tylko po to, żeby nie wypaść z gry. To dziwna, dość perwersyjna opowieść, Żeby ująć to w bardzo proste słowa, to historia o nas, ludziach, których przekonano do wydawania pieniędzy, których nie mamy. na rzeczy, których nie potrzebujemy, żeby stworzyć wrażenie, które nie przetrwa, na ludziach, którzy nas nie obchodzą.
(Laughter)
(Śmiech)
(Applause)
(Brawa)
But before we consign ourselves to despair, maybe we should just go back and say, "Did we get this right? Is this really how people are? Is this really how economies behave?" And almost straightaway we actually run up against a couple of anomalies. The first one is in the crisis itself. In the crisis, in the recession, what do people want to do? They want to hunker down, they want to look to the future. They want to spend less and save more. But saving is exactly the wrong thing to do from the system point of view. Keynes called this the "paradox of thrift" -- saving slows down recovery. And politicians call on us continually to draw down more debt, to draw down our own savings even further, just so that we can get the show back on the road, so we can keep this growth-based economy going. It's an anomaly, it's a place where the system actually is at odds with who we are as people.
Ale zanim oddamy się rozpaczy, może powinnyśmy po prostu zawrócić i spytać: „Czy dobrze zrozumieliśmy? Czy ludzie rzeczywiście są tacy? Czy gospodarka naprawdę tak działa?” I niemal od razu natykamy się na kilka anomalii. Pierwsza to sam kryzys. Co chcą robić ludzie w czasie kryzysu, podczas recesji? Chcą przeczekać. Chcą patrzeć w przyszłość. Chcą mniej wydawać i więcej oszczędzać. Ale oszczędzanie jest dokładnie tym, czego nie powinno się robić z punktu widzenia systemu. Keynes nazwał to „paradoksem oszczędności” -- oszczędzanie spowalnia powrót do normy. A politycy bezustannie wzywają nas do zaciągania kolejnych długów, do sięgania jeszcze głębiej do własnych oszczędności, tak żebyśmy mogli wrócić do gry, żebyśmy byli w stanie utrzymać w ruchu gospodarkę opartą na wzroście. To anomalia, to miejsce, gdzie system tak naprawdę kłóci się z tym kim jesteśmy jako ludzie.
Here's another one -- completely different one: Why is it that we don't do the blindingly obvious things we should do to combat climate change, very, very simple things like buying energy-efficient appliances, putting in efficient lights, turning the lights off occasionally, insulating our homes? These things save carbon, they save energy, they save us money. So is it that, though they make perfect economic sense, we don't do them? Well, I had my own personal insight into this a few years ago. It was a Sunday evening, Sunday afternoon, and it was just after -- actually, to be honest, too long after -- we had moved into a new house. And I had finally got around to doing some draft stripping, installing insulation around the windows and doors to keep out the drafts. And my, then, five year-old daughter was helping me in the way that five year-olds do. And we'd been doing this for a while, when she turned to me very solemnly and said, "Will this really keep out the giraffes?" (Laughter) "Here they are, the giraffes." You can hear the five-year-old mind working. These ones, interestingly, are 400 miles north of here outside Barrow-in-Furness in Cumbria. Goodness knows what they make of the Lake District weather. But actually that childish misrepresentation stuck with me, because it suddenly became clear to me why we don't do the blindingly obvious things. We're too busy keeping out the giraffes -- putting the kids on the bus in the morning, getting ourselves to work on time, surviving email overload and shop floor politics, foraging for groceries, throwing together meals, escaping for a couple of precious hours in the evening into prime-time TV or TED online, getting from one end of the day to the other, keeping out the giraffes.
Oto jeszcze jedna -- zupełnie inna: Dlaczego tak się dzieje, że nie robimy tego wszystkiego, co wiadomo, że powinniśmy robić, żeby zwalczyć zmiany klimatyczne, bardzo, bardzo proste rzeczy, takie jak zakup urządzeń energooszczędnych, zainstalowanie wydajnego oświetlenia, od czasu do czasu wyłączanie światła, ocieplenie naszych domów? Takie rzecze oszczędzają węgiel, oszczędzają energię, oszczędzają nam pieniądze. Więc dlaczego, choć mają one głęboki sens ekonomiczny, nie robimy ich? No cóż, osobiście miałem okazję zrozumieć to kilka lat temu. Była niedziela wieczór, niedzielne popołudnie, a było to zaraz po tym -- właściwie, jeśli mam być szczery, zbyt długo po tym -- jak wprowadziliśmy się do nowego domu. I w końcu zabrałem się za uszczelnianie, zakładanie izolacji wokół okien i drzwi, żeby nie było przeciągów. A moja, wówczas pięcioletnia córka pomagała mi, tak jak to zwykle robią pięciolatki. I już dłuższą chwilę zajmowaliśmy się tym, kiedy nagle odwróciła się do mnie z powagą i zapytała: „Czy to naprawdę powstrzyma żyrafy przed wejściem?” (Śmiech) Oto i one, żyrafy (podobieństwo wymowy drafts/giraffes).” Słychać jak pracuje mózg pięciolatka. Te konkretne, ciekawa rzecz, są 644 km na północ stąd, w pobliżu Barrow-in-Furness w Cumbrii. Bóg jeden wie co sobie myślą o pogodzie w Krainie Jezior. Ale tak naprawdę to dziecinne przeinaczenie zostało mi w pamięci, ponieważ nagle stało się dla mnie jasne, dlaczego nie robimy rzeczy najbardziej oczywistych. Za dużo czasu zajmuje nam zagradzanie drogi żyrafom -- odprowadzanie dzieciaków na poranny autobus, wyszykowanie się na czas do pracy, uporanie się z lawiną maili i intryg biurowych, wyprawy na zakupy, pichcenie posiłków, ucieczka na parę drogocennych wieczornych godzin w telewizję w najlepszym czasie antenowym, albo TED w internecie, dotarcie z jednego końca dnia na drugi, zagradzanie drogi żyrafom.
(Laughter)
(Śmiech)
What is the objective? "What is the objective of the consumer?" Mary Douglas asked in an essay on poverty written 35 years ago. "It is," she said, "to help create the social world and find a credible place in it." That is a deeply humanizing vision of our lives, and it's a completely different vision than the one that lies at the heart of this economic model. So who are we? Who are these people? Are we these novelty-seeking, hedonistic, selfish individuals? Or might we actually occasionally be something like the selfless altruist depicted in Rembrandt's lovely, lovely sketch here? Well psychology actually says there is a tension -- a tension between self-regarding behaviors and other regarding behaviors. And these tensions have deep evolutionary roots, so selfish behavior is adaptive in certain circumstances -- fight or flight.
Co jest celem? „Co jest celem konsumenta?” - pytała Mary Douglas w eseju na temat ubóstwa napisanym 35 lat temu. „Jest nim - powiedziała - pomoc w stworzeniu życia społecznego i znalezienie wiarygodnego w nim miejsca.” To jest głęboko humanistyczna wizja naszego życia i jest ona całkowicie odmienną wizją od tej, która leży u podstaw tego modelu ekonomicznego. Więc kim jesteśmy? Kim są ci ludzie? Czy to my jesteśmy tymi poszukującymi nowości, hedonistycznymi samolubnymi jednostkami? A może od czasu do czasu rzeczywiście bywamy czymś w rodzaju bezinteresownego altruisty przedstawionego w tym uroczym, uroczym szkicu Rembrandta? Psychologia faktycznie mówi, że istnieje napięcie, napięcie między zachowaniami nakierowanymi na siebie, a zachowaniami nakierowanymi na innych ludzi. Te napięcia mają głębokie korzenie ewolucyjne. Na przykład zachowanie samolubne jest w pewnych okolicznościach przystosowawcze -- walka albo ucieczka.
But other regarding behaviors are essential to our evolution as social beings. And perhaps even more interesting from our point of view, another tension between novelty-seeking behaviors and tradition or conservation. Novelty is adaptive when things are changing and you need to adapt yourself. Tradition is essential to lay down the stability to raise families and form cohesive social groups. So here, all of a sudden, we're looking at a map of the human heart. And it reveals to us, suddenly, the crux of the matter. What we've done is we've created economies. We've created systems, which systematically privilege, encourage, one narrow quadrant of the human soul and left the others unregarded. And in the same token, the solution becomes clear, because this isn't, therefore, about changing human nature. It isn't, in fact, about curtailing possibilities. It is about opening up. It is about allowing ourselves the freedom to become fully human, recognizing the depth and the breadth of the human psyche and building institutions to protect Rembrandt's fragile altruist within.
Ale zachowania nakierowane na innych są niezbędne dla naszej ewolucji jako istot społecznych. A może jeszcze bardziej interesujące z naszego punktu widzenia, napięcie między zachowaniami poszukującymi nowości a tradycją czy konserwatyzmem. Nowość jest przystosowawcza kiedy wszystko się zmienia i sam musisz się przystosować. Tradycja jest ważna aby zbudować stabilność, by zakładać rodziny i tworzyć spójne grupy społeczne. Tak więc oto nagle patrzymy na mapę ludzkiego serca. A to odsłania nam, niespodziewanie, sedno sprawy. To czego dokonaliśmy, to stworzyliśmy gospodarkę. Stworzyliśmy systemy, które systematycznie faworyzują i promują jeden wąski kwadrant ludzkiej duszy, a inne pomijają. Tym samym, rozwiązanie staje się jasne, ponieważ to nie chodzi zatem o zmianę natury ludzkiej. To nie chodzi, w gruncie rzeczy, o ograniczenie możliwości. To chodzi o otwarcie się. To chodzi o pozwolenie sobie na wolność stania się w pełni człowiekiem, rozpoznanie głębi i bogactwa ludzkiej psyche, i budowanie instytucji, żeby móc ochronić kryjącego się w środku kruchego altruistę Rembrandta.
What does all this mean for economics? What would economies look like if we took that vision of human nature at their heart and stretched them along these orthogonal dimensions of the human psyche? Well, it might look a little bit like the 4,000 community-interest companies that have sprung up in the U.K. over the last five years and a similar rise in B corporations in the United States, enterprises that have ecological and social goals written into their constitution at their heart -- companies, in fact, like this one, Ecosia. And I just want to, very quickly, show you this. Ecosia is an Internet search engine. Internet search engines work by drawing revenues from sponsored links that appear when you do a search. And Ecosia works in pretty much the same way. So we can do that here -- we can just put in a little search term. There you go, Oxford, that's where we are. See what comes up. The difference with Ecosia though is that, in Ecosia's case, it draws the revenues in the same way, but it allocates 80 percent of those revenues to a rainforest protection project in the Amazon. And we're going to do it. We're just going to click on Naturejobs.uk. In case anyone out there is looking for a job in a recession, that's the page to go to. And what happened then was the sponsor gave revenues to Ecosia, and Ecosia is giving 80 percent of those revenues to a rainforest protection project. It's taking profits from one place and allocating them into the protection of ecological resources.
Co to wszystko oznacza dla ekonomii? Jak wyglądałaby gospodarka gdybyśmy wzięli tę wizję natury ludzkiej u jej podstaw i rozciągnęli ją wzdłuż tych ortogonalnych wymiarów ludzkiej psyche? Mogłoby to wyglądać trochę tak jak 4000 przedsiębiorstw społecznych, które pojawiły się w UK w ciągu ostatnich pięciu lat oraz podobny rozwój korporacji typu B w Stanach Zjednoczonych, przedsiębiorstw, które mają cele ekologiczne i społeczne wpisane w swoje statuty, jako podstawę, w zasadzie firmy takie jak ta, Ecosia. Jeszcze chcę wam to bardzo szybko pokazać. Ecosia to wyszukiwarka internetowa. Wyszukiwarki pracują czerpiąc dochód ze sponsorowanych linków, które pokazują się kiedy czegoś szukasz. I Ecosia działa właśnie w taki sposób. Możemy to teraz zrobić. Możemy wstawić jakiś małe zapytanie. Proszę bardzo, Oxford, tu jesteśmy. Zobaczmy co się pokaże. Jednak różnica w przypadku Ecosi polega na tym, że Ecosia w taki sam sposób czerpie dochód, ale przeznacza 80 procent dochodów na program ochrony lasu tropikalnego w Amazonii. Właśnie to zrobimy. Klikniemy na Naturejobs.uk. Na wypadek gdyby ktoś szukał pracy w czasie recesji, to jest strona, którą trzeba odwiedzić. A co potem się dzieje, to sponsor przekazał dochód Ecosii, a Ecosia przekazuje 80 procent tych dochodów na program ochrony lasu tropikalnego. Bierze zyski z jednego miejsca i przeznacza je na ochronę zasobów ekologicznych.
It's a different kind of enterprise for a new economy. It's a form, if you like, of ecological altruism -- perhaps something along those lines. Maybe it's that. Whatever it is, whatever this new economy is, what we need the economy to do, in fact, is to put investment back into the heart of the model, to re-conceive investment. Only now, investment isn't going to be about the relentless and mindless pursuit of consumption growth. Investment has to be a different beast. Investment has to be, in the new economy, protecting and nurturing the ecological assets on which our future depends. It has to be about transition. It has to be investing in low-carbon technologies and infrastructures. We have to invest, in fact, in the idea of a meaningful prosperity, providing capabilities for people to flourish.
To kolejny rodzaj przedsiębiorstwa w nowej gospodarce. To forma, że tak to nazwę, altruizmu ekologicznego -- czy czegoś podobnego. Może dokładnie tego. Czymkolwiek by to nie było, czymkolwiek jest ta nowa ekonomia, to ta ekonomia jest nam potrzebna, w gruncie rzeczy, po to, żeby inwestowanie trafiło z powrotem do centrum tego modelu, żeby inwestowanie ponownie zaistniało. Tyle że teraz inwestowanie nie będzie polegało na niekończącej się i bezmyślnej pogoni za wzrostem konsumpcyjnym Inwestycje muszą mieć inną naturę. Inwestycje muszą w tej nowej ekonomii, zabezpieczać i pielęgnować majątek ekologiczny, od którego zależy nasza przyszłość. Muszą uwzględniać fazę przejściową. Muszą inwestować w technologie umożliwiające niską emisję dwutlenku węgla, i w infrastrukturę. Tak naprawdę musimy inwestować w ideę sensownego dobrobytu, umożliwiającego ludziom udane życie.
And of course, this task has material dimensions. It would be nonsense to talk about people flourishing if they didn't have food, clothing and shelter. But it's also clear that prosperity goes beyond this. It has social and psychological aims -- family, friendship, commitments, society, participating in the life of that society. And this too requires investment, investment -- for example, in places -- places where we can connect, places where we can participate, shared spaces, concert halls, gardens, public parks, libraries, museums, quiet centers, places of joy and celebration, places of tranquility and contemplation, sites for the "cultivation of a common citizenship," in Michael Sandel's lovely phrase. An investment -- investment, after all, is just such a basic economic concept -- is nothing more nor less than a relationship between the present and the future, a shared present and a common future. And we need that relationship to reflect, to reclaim hope.
Oczywiście to zadanie ma wymiar materialny. Mówienie o udanym życiu nie miałoby sensu, gdyby ludzie nie mieli co jeść, w co się ubrać i gdzie mieszkać. Ale nie ma wątpliwości, że dobrobyt to coś więcej. Ma cele społeczne i psychologiczne -- rodzinę, przyjaźń, zobowiązania, społeczeństwo, udział w życiu tego społeczeństwa. A to też wymaga inwestycji, inwestycji w miejsca, na przykład, miejsca, gdzie możemy się połączyć, miejsca, gdzie możemy uczestniczyć, wspólne przestrzenie, sale koncertowe, ogrody, publiczne parki, biblioteki, muzea, spokojne centra, miejsca radości i celebrowania, miejsca spokoju i kontemplacji, miejsca przeznaczone „rozwijaniu wspólnoty obywatelskiej”, jak to ładnie ujął Michael Sandel. Inwestycja -- inwestycja, przecież to jest podstawowe pojęcie ekonomiczne -- jest niczym innym jak związkiem pomiędzy teraźniejszością i przyszłością, wspólna teraźniejszość i przyszłość wspólna dla wszystkich. I potrzeba, aby ten związek odzwierciedlał, aby przywracał nadzieję.
So let me come back, with this sense of hope, to the two billion people still trying to live each day on less than the price of a skinny latte from the cafe next door. What can we offer those people? It's clear that we have a responsibility to help lift them out of poverty. It's clear that we have a responsibility to make room for growth where growth really matters in those poorest nations. And it's also clear that we will never achieve that unless we're capable of redefining a meaningful sense of prosperity in the richer nations, a prosperity that is more meaningful and less materialistic than the growth-based model. So this is not just a Western post-materialist fantasy. In fact, an African philosopher wrote to me, when "Prosperity Without Growth" was published, pointing out the similarities between this view of prosperity and the traditional African concept of ubuntu. Ubuntu says, "I am because we are." Prosperity is a shared endeavor. Its roots are long and deep -- its foundations, I've tried to show, exist already, inside each of us. So this is not about standing in the way of development. It's not about overthrowing capitalism. It's not about trying to change human nature. What we're doing here is we're taking a few simple steps towards an economics fit for purpose. And at the heart of that economics, we're placing a more credible, more robust, and more realistic vision of what it means to be human.
Więc pozwólcie mi wrócić, z tym poczuciem nadziei, do dwóch miliardów ludzi, nadal próbujących przeżyć każdy dzień za kwotę mniejszą niż cena kawy z chudym mlekiem z kawiarni obok. Co możemy tym ludziom zaproponować? Oczywiste jest, że jesteśmy zobowiązani pomóc im wydźwignąć się z nędzy. Oczywiste jest, że jesteśmy zobowiązani stworzyć miejsce na rozwój, przy czym w tych najbiedniejszych krajach rozwój rzeczywiście ma znaczenie. A jest również oczywiste, że nigdy tego nie osiągniemy, o ile nie będziemy w stanie zredefiniować głębszego znaczenia dobrobytu w bogatszych krajach, dobrobytu, który jest bardziej znaczący, a mniej materialistyczny niż model oparty na wzroście. Więc to nie jest tylko zachodnia fantazja post-materialistyczna. Faktycznie pewien filozof z Afryki napisał do mnie kiedy ukazała się książka „Dobrobyt bez wzrostu”, wskazując na podobieństwa pomiędzy tym ujęciem dobrobytu i tradycyjnym afrykańskim konceptem ubuntu. Ubuntu mówi: „Ja jestem, ponieważ my jesteśmy.” Dobrobyt jest wspólnym przedsięwzięciem. Jego korzenie są długie i głębokie. Jego fundamenty, próbowałem pokazać, już istnieją, w środku każdego z nas. Więc to nie chodzi o stanie na drodze rozwoju. To nie chodzi obalenie kapitalizmu. To nie chodzi o próbę zmiany ludzkiej natury. To co tu robimy to postawienie kilku prostych kroków w kierunku odpowiedniej ekonomii. A u podstaw tej ekonomii umieszczamy bardziej wiarygodną, mocniejszą i bardziej realistyczną wizję tego, co znaczy być człowiekiem.
Thank you very much.
Dziękuję bardzo.
(Applause)
(Brawa)
Chris Anderson: While they're taking the podium away, just a quick question. First of all, economists aren't supposed to be inspiring, so you may need to work on the tone a little. (Laughter) Can you picture the politicians ever buying into this? I mean, can you picture a politician standing up in Britain and saying, "GDP fell two percent this year. Good news! We're actually all happier, and a country's more beautiful, and our lives are better."
Chris Anderson: Jeszcze tylko szybkie pytanie, a w tym czasie usuną mównicę. Zacznę od tego, że ekonomiści nie uchodzą za inspirujących mówców, więc może będziesz musiał trochę popracować nad warsztatem. (Śmiech) Czy jesteś w stanie sobie wyobrazić, że politycy kiedykolwiek to kupią? Chodzi mi o to, czy możesz sobie wyobrazić, że jakiś polityk w Wielkiej Brytanii wstanie i powie: „PKB spadł w tym roku o dwa procent. To dobra wiadomość! Faktycznie jesteśmy szczęśliwsi, a kraj piękniejszy, i nasze życie lepsze.”
Tim Jackson: Well that's clearly not what you're doing. You're not making news out of things falling down. You're making news out of the things that tell you that we're flourishing. Can I picture politicians doing it? Actually, I already am seeing a little bit of it. When we first started this kind of work, politicians would stand up, treasury spokesmen would stand up, and accuse us of wanting to go back and live in caves. And actually in the period through which we've been working over the last 18 years -- partly because of the financial crisis and a little bit of humility in the profession of economics -- actually people are engaging in this issue in all sorts of countries around the world.
Tim Jackson: Hm, jasne że w ten sposób się tego nie robi. Nie robi się newsów z porażki. Newsy mają mówić, że świetnie nam idzie. Czy mogę sobie wyobrazić polityków idących na to? Właściwie już trochę tego zauważam. Na początku kiedy zaczynaliśmy ten rodzaj działania, wstawali politycy, wstawał rzecznik ministerstwa finansów, i oskarżali nas o chęć powrotu do czasów jaskiniowców. Tak naprawdę w okresie, w którym działamy, na przestrzeni ostatnich 18 lat -- częściowo z powodu kryzysu finansowego i odrobiny pokory w zawodach związanych z ekonomią -- ludzie faktycznie angażują się w tę kwestię. w najróżniejszych krajach świata.
CA: But is it mainly politicians who are going to have to get their act together, or is it going to be more just civil society and companies?
CA: Ale czy to głównie politycy będą musieli wziąć się w garść, czy też raczej społeczeństwo obywatelskie oraz przedsiębiorstwa?
TJ: It has to be companies. It has to be civil society. But it has to have political leadership. This is a kind of agenda, which actually politicians themselves are kind of caught in that dilemma, because they're hooked on the growth model themselves. But actually opening up the space to think about different ways of governing, different kinds of politics, and creating the space for civil society and businesses to operate differently -- absolutely vital.
TJ: To muszą być przedsiębiorstwa. To musi być społeczeństwo obywatelskie. Ale musi mieć ono przywództwo polityczne. To rodzaj programu, gdzie właściwie sami politycy znajdują się w kłopotliwym położeniu, ponieważ sami uzależnili się od modelu wzrostu. Ale faktycznie otwarcie przestrzeni, żeby pomyśleć o różnych sposobach zarządzania, różnych rodzajach polityki, i stworzenie przestrzeni dla społeczeństwa obywatelskiego i przedsiębiorstw, żeby mogły działać inaczej -- jest bezwzględnie ważne.
CA: And if someone could convince you that we actually can make the -- what was it? -- the 130-fold improvement in efficiency, of reduction of carbon footprint, would you then actually like that picture of economic growth into more knowledge-based goods?
CA: A gdyby komuś udało się przekonać cię, że istotnie możemy dokonać -- jak to było? -- 130-krotnej poprawy efektywności, w redukcji emisji związków węgla, czy wtedy podobałby ci się ten obraz wzrostu gospodarczego prowadzący do większej ilości towarów opartych na wiedzy?
TJ: I would still want to know that you could do that and get below zero by the end of the century, in terms of taking carbon out of the atmosphere, and solve the problem of biodiversity and reduce the impact on land use and do something about the erosion of topsoils and the quality of water. If you can convince me we can do all that, then, yes, I would take the two percent.
TJ: I tak chciałbym wiedzieć, że da się to zrobić i do końca stulecia zejść poniżej zera, jeśli chodzi o usuwanie dwutlenku węgla z atmosfery, i rozwiązać problem różnorodności biologicznej. i wprowadzić obszary ograniczonego użytkowania, i zrobić coś z erozją wierzchniej warstwy ziemi i jakością wody. Jeśli będziesz mnie w stanie przekonać, że możemy to wszystko zrobić wtedy, tak, poszedłbym na te dwa procent.
CA: Tim, thank you for a very important talk. Thank you.
CA: Tim, dziękuję ci za bardzo ważny wykład. Dziękuję.
(Applause)
(Brawa)