I was a Marine with 1/1 Weapons Company, 81's platoon, out in Camp Pendleton, California. Oorah!
Byłem w Marines, w kompanii broni ciężkiej, pluton 81, w bazie Camp Pendleton, w Kaliforni. Oorah!
Audience: Oorah!
Widownia: Oorah!
(Laughter)
(Śmiech)
I joined a few months after September 11, feeling like I think most people in the country did at the time, filled with a sense of patriotism and retribution and the desire to do something -- that, coupled with that fact that I wasn't doing anything. I was 17, just graduated from high school that past summer, living in the back room of my parents' house paying rent, in the small town I was raised in in Northern Indiana, called Mishawaka. I can spell that later for people who are interested --
Wstąpiłem kilka miesięcy po 11 września wypełniony, jak większość ludzi w kraju, w tamtym czasie poczuciem patriotyzmu, zemsty i potrzebą działania, doskonale uzupełniająca się z faktem, że nie robiłem nic. Miałem 17 lat, tego lata skończyłem szkołę, mieszkałem u rodziców, płaciłem im czynsz, w małym mieście w Indianie, w którym dorastałem, zwanym Mishawaka. Zainteresowanym mogę to potem przeliterować.
(Laughter)
(Śmiech)
Mishawaka is many good things but cultural hub of the world it is not, so my only exposure to theater and film was limited to the plays I did in high school and Blockbuster Video, may she rest in peace.
Mishawaka ma wiele dobrych cech, ale nie jest kulturalną stolicą świata, więc mój kontakt z teatrem i filmem ograniczał się do sztuk wystawianych w szkole i Blockbuster Video, niech spoczywa w pokoju.
(Laughter)
(Śmiech)
I was serious enough about acting that I auditioned for Juilliard when I was a senior in high school, didn't get in, determined college wasn't for me and applied nowhere else, which was a genius move. I also did that Hail Mary LA acting odyssey that I always heard stories about, of actors moving to LA with, like, seven dollars and finding work and successful careers. I got as far as Amarillo, Texas, before my car broke down. I spent all my money repairing it, finally made it to Santa Monica -- not even LA -- stayed for 48 hours wandering the beach, basically, got in my car, drove home, thus ending my acting career, so --
Poważnie myślałem o aktorstwie, więc w ostatniej klasie szkoły średniej zdawałem do Juilliard School, nie dostałem się, uznałem, że studia nie są dla mnie i nigdzie nie zdawałem. To był genialny ruch. Ruszyłem, jak wielu innych, w pogoń za marzeniami do Los Angeles, pamiętając historie o aktorach przenoszących się do LA z 7 dolarami w kieszeni i robiących tam zawrotną karierę. Dojechałem do Amarillo w Teksasie, gdy mój samochód się zepsuł. Całe pieniądze wydałem na naprawę, w końcu dotarłem do Santa Monica - nawet nie do LA - spędziłem tam 48 godzin włócząc się po plaży, po czym wróciłem do domu, kończąc aktorską karierę, więc...
(Laughter)
(Śmiech)
Seventeen, Mishawaka ... parents' house, paying rent, selling vacuums ... telemarketing, cutting grass at the local 4-H fairgrounds. This was my world going into September, 2001.
Siedemnaście lat, Mishawaka... dom rodziców, płacenie czynszu, sprzedawanie odkurzaczy... telemarketing, koszenie trawy w lokalnym klubie dla dzieci. To był mój świat, aż do września 2001.
So after the 11th, and feeling an overwhelming sense of duty, and just being pissed off in general -- at myself, my parents, the government; not having confidence, not having a respectable job, my shitty mini-fridge that I just drove to California and back -- I joined the Marine Corps and loved it. I loved being a Marine. It's one of the things I'm most proud of having done in my life. Firing weapons was cool, driving and detonating expensive things was great. But I found I loved the Marine Corps the most for the thing I was looking for the least when I joined, which was the people: these weird dudes -- a motley crew of characters from a cross section of the United States -- that on the surface I had nothing in common with. And over time, all the political and personal bravado that led me to the military dissolved, and for me, the Marine Corps became synonymous with my friends.
Po 11 września przytłoczony poczuciem obowiązku i wkurzony tak ogólnie - na siebie, na rodziców, na rząd; bez zaufania, bez porządnej pracy, z gównianą mini lodówką, którą wiozłem do Kalifornii i z powrotem, zaciągnąłem się do Marines i pokochałem to. To jedna z tych rzeczy w życiu, z których jestem naprawdę dumny. Strzelanie było fajne, prowadzenie i wysadzanie drogich sprzętów było super. Ale odkryłem, że najbardziej kocham Marines za coś, czego najmniej szukałem, za ludzi: za tych dziwnych facetów - barwną zbieraninę typów, stanowiącą cały przekrój Amerykanów, z którymi pozornie nie miałem nic wspólnego. Z czasem cała polityczna i osobista brawura, która popchnęła mnie do armii, zniknęła i dla mnie Marines stało się synonimem przyjaciół.
And then, a few years into my service and months away from deploying to Iraq, I dislocated my sternum in a mountain-biking accident, and had to be medically separated. Those never in the military may find this hard to understand, but being told I wasn't getting deployed to Iraq or Afghanistan was very devastating for me. I have a very clear image of leaving the base hospital on a stretcher and my entire platoon is waiting outside to see if I was OK.
A potem, po kilku latach na służbie, na kilka miesięcy przed wyjazdem do Iraku, podczas jazdy na rowerze górskim zwichnąłem sobie mostek i zostałem zwolniony ze służby. Tym, którzy nie byli wojsku może być trudno to zrozumieć, ale kiedy powiedziano mi, że nie pojadę do Iraku i Afganistanu, byłem zdruzgotany. Jeszcze teraz widzę, jak na noszach opuszczam szpital w bazie, a mój pluton czeka na informacje, czy ze mną wszystko ok.
And then, suddenly, I was a civilian again. I knew I wanted to give acting another shot, because -- again, this is me -- I thought all civilian problems are small compared to the military. I mean, what can you really bitch about now, you know? "It's hot. Someone should turn on the air conditioner." "This coffee line is too long." I was a Marine, I knew how to survive. I'd go to New York and become an actor. If things didn't work out, I'd live in Central Park and dumpster-dive behind Panera Bread.
I tak nagle znowu stałem się cywilem. Wiedziałem, że znowu chcę spróbować aktorstwa, bo - znowu cały ja - myślałem, że w porównaniu z wojskowymi, cywilne problemy nic nie znaczą. No bo na co możemy narzekać w tej chwili? "Jest gorąco. Niech ktoś włączy klimatyzację". "Ta kolejka po kawę jest za długa". Byłem marines, wiem, jak przetrwać. Pojadę do Nowego Jorku, zostanę aktorem. Jeśli to się nie uda, zamieszkam w Central Parku i będę grzebał w śmietniku za piekarnią.
(Laughter)
(Śmiech)
I re-auditioned for Juilliard and this time I was lucky, I got in. But I was surprised by how complex the transition was from military to civilian. And I was relatively healthy; I can't imagine going through that process on top of a mental or physical injury. But regardless, it was difficult. In part, because I was in acting school -- I couldn't justify going to voice and speech class, throwing imaginary balls of energy at the back of the room, doing acting exercises where I gave birth to myself --
Znowu zdawałem do Juilliarda i tym razem się dostałem. Udało się. Zaskoczyło mnie, że przejście do cywila okazało się takie trudne. A byłem relatywnie zdrowy; nie wyobrażam sobie przechodzenia przez to okaleczonym psychicznie lub fizycznie. Mimo wszystko było mi trudno. Po części z powodu szkoły aktorskiej - jakoś dziwnie było mi chodzić na zajęcia z dykcji i impostacji głosu, rzucać wyimaginowanymi kulami energii, rodzić siebie samego podczas ćwiczeń aktorskich...
(Laughter)
(Śmiech)
while my friends were serving without me overseas. But also, because I didn't know how to apply the things I learned in the military to a civilian context. I mean that both practically and emotionally. Practically, I had to get a job. And I was an Infantry Marine, where you're shooting machine guns and firing mortars. There's not a lot of places you can put those skills in the civilian world.
gdy moi przyjaciele byli na misji. Nie wiedziałem też, jak zastosować w cywilu to, czego nauczyłem się w wojsku, i od strony praktycznej i emocjonalnej. Praktycznie: potrzebowałem pracy. Byłem w piechocie morskiej, gdzie strzela się z karabinów, odpala moździerze. Mało jest miejsc, w których jako cywil mogę wykorzystać te umiejętności.
(Laughter)
(Śmiech)
Emotionally, I struggled to find meaning. In the military, everything has meaning. Everything you do is either steeped in tradition or has a practical purpose. You can't smoke in the field because you don't want to give away your position. You don't touch your face -- you have to maintain a personal level of health and hygiene. You face this way when "Colors" plays, out of respect for people who went before you. Walk this way, talk this way because of this. Your uniform is maintained to the inch. How diligently you followed those rules spoke volumes about the kind of Marine you were. Your rank said something about your history and the respect you had earned.
Emocjonalnie: poszukiwałem znaczenia. W wojsku wszystko ma znaczenie. Wszystko, co się robi jest związane z tradycją albo ma praktyczny cel. Nie można palić w terenie, bo zdradza się w ten sposób swoją pozycję. Nie dotyka się swojej twarzy, bo trzeba dbać o zdrowie i higienę. Podczas hymnu trzeba patrzeć na wprost, z szacunku dla tych, którzy byli przed nami. Chodzić i mówić w określony sposób. Dbać o mundur. Sumienne trzymanie się tych zasad definiuje to, jakim jesteś marines. Twój stopień mówi coś o twojej historii i o szacunku, który zdobyłeś.
In the civilian world there's no rank. Here you're just another body, and I felt like I constantly had to prove my worth all over again. And the respect civilians were giving me while I was in uniform didn't exist when I was out of it. There didn't seem to be a ... a sense of community, whereas in the military, I felt this sense of community. How often in the civilian world are you put in a life-or-death situation with your closest friends and they constantly demonstrate that they're not going to abandon you? And meanwhile, at acting school ...
W cywilnym świecie nie ma stopni. Tu jest się kolejnym ciałem. Czułem, że ciągle od nowa muszę udowadniać swoją wartość. A szacunek, który okazywali mi cywile, kiedy byłem w mundurze, nie istniał, gdy go nie miałem. Wydaje się, że tutaj nie ma... poczucia wspólnoty, podczas gdy w wojsku czułem tę wspólnotę. Jak często w cywilnym świecie staje się w sytuacji zagrożenia życia wraz z przyjaciółmi a oni ciągle udowadniają swoje oddanie? A tymczasem w szkole aktorskiej...
(Laughter)
(Śmiech)
I was really, for the first time, discovering playwrights and characters and plays that had nothing to do with the military, but were somehow describing my military experience in a way that before to me was indescribable. And I felt myself becoming less aggressive as I was able to put words to feelings for the first time and realizing what a valuable tool that was.
Po raz pierwszy odkrywałem dramaturgów, postacie i sztuki, które nie mając związku z wojskiem, opisywały moje wojskowe doświadczenia, które wcześniej uważałem za niemożliwe do opisania. Zauważyłem, że jestem mniej agresywny, po raz pierwszy umiałem dopasować słowa do uczuć i dostrzegłem, jakie to praktyczne.
And when I was reflecting on my time in the military, I wasn't first thinking on the stereotypical drills and discipline and pain of it; but rather, the small, intimate human moments, moments of great feeling: friends going AWOL because they missed their families, friends getting divorced, grieving together, celebrating together, all within the backdrop of the military. I saw my friends battling these circumstances, and I watched the anxiety it produced in them and me, not being able to express our feelings about it.
I kiedy myślałem o czasie, kiedy byłem w wojsku, to na pierwszy plan nie wysuwały się musztra, dyscyplina, ale raczej te intymne, międzyludzkie momenty, chwile wielkich uczuć: przyjaciele wyjeżdżający samowolnie do rodzin, rozwodzący się, razem pogrążeni w smutku, razem świętujący, wszystko z wojskiem w tle. Moi przyjaciele zmagali się z okolicznościami, widziałem niepokój, jaki wywoływała w nich i we mnie niemożność wyrażenia naszych uczuć.
The military and theater communities are actually very similar. You have a group of people trying to accomplish a mission greater than themselves; it's not about you. You have a role, you have to know your role within that team. Every team has a leader or director; sometimes they're smart, sometimes they're not. You're forced to be intimate with complete strangers in a short amount of time; the self-discipline, the self-maintenance. I thought, how great would it be to create a space that combined these two seemingly dissimilar communities, that brought entertainment to a group of people that, considering their occupation, could handle something a bit more thought-provoking than the typical mandatory-fun events that I remember being "volun-told" to go to in the military --
Wojsko i teatr są do siebie bardzo podobne. I tu i tu mamy grupę ludzi, którzy próbują wypełnić misję większą niż oni sami; nie chodzi o ciebie. Ty masz swoją rolę, musisz też znać swoje miejsce w zespole. Każdy zespół ma przywódcę lub reżysera, czasami mądrego, czasami nie. Musisz być blisko z całkowicie obcymi ludźmi przez krótki czas; samodyscyplina, zadbanie o siebie. Pomyślałem, że dobrze byłoby stworzyć przestrzeń, łączącą te pozornie różne środowiska i dającą trochę rozrywki grupie ludzi, którzy - biorąc pod uwagę ich zajęcie - powinni poradzić sobie z czymś dającym bardziej do myślenia niż typowe imprezy, które określano w wojsku jako dobrowolny przymus.
(Laughter)
(Śmiech)
all well-intended but slightly offensive events, like "Win a Date with a San Diego Chargers Cheerleader," where you answer a question about pop culture, and if you get it right you win a date, which was a chaperoned walk around the parade deck with this already married, pregnant cheerleader --
Z zamierzenia dobre, były trochę obraźliwe, jak "Wygraj randkę z cheerleaderką San Diego Chargers", gdzie dobra odpowiedź na pytanie z dziedziny popkultury pozwalała wygrać randkę, czyli właściwie spacer wokół placu defilad z zamężną i ciężarną cheerleaderką...
(Laughter)
(Śmiech)
Nothing against cheerleaders, I love cheerleaders. The point is more, how great would it be to have theater presented through characters that were accessible without being condescending. So we started this nonprofit called Arts in the Armed Forces, where we tried to do that, tried to join these two seemingly dissimilar communities. We pick a play or select monologues from contemporary American plays that are diverse in age and race like a military audience is, grab a group of incredible theater-trained actors, arm them with incredible material, keep production value as minimal as possible -- no sets, no costumes, no lights, just reading it -- to throw all the emphasis on the language and to show that theater can be created at any setting.
Nie mam nic przeciwko cheerleaderkom. Kocham je. Bardziej chodzi o to, jak świetnie byłoby obejrzeć przedstawienie z prostymi bohaterami, bez bycia traktowanym protekcjonalnie. Założyliśmy więc organizację "Arts in the Armed Forces", gdzie staraliśmy tego dokonać, połączyć te dwa pozornie różne środowiska. Wybieramy sztukę albo monolog z współczesnego repertuaru amerykańskiego, zróżnicowanego pod względem wieku i ras, tak jak publiczność wojskowa, zbieramy grupę niesamowitych aktorów, dajemy im do ręki świetny materiał, minimalizujemy koszty produkcji - nie ma dekoracji, kostiumów, świateł, tylko tekst - żeby położyć akcent na język i pokazać, że teatr można tworzyć wszędzie.
It's a powerful thing, getting in a room with complete strangers and reminding ourselves of our humanity, and that self-expression is just as valuable a tool as a rifle on your shoulder. And for an organization like the military, that prides itself on having acronyms for acronyms, you can get lost in the sauce when it comes to explaining a collective experience. And I can think of no better community to arm with a new means of self-expression than those protecting our country.
To ma wielką moc, wejść do sali z całkowicie obcymi ludźmi i przypomnieć sobie o swoim człowieczeństwie, o tym, że wyrażanie siebie to cenne narzędzie, jak karabin na ramieniu. A w organizacji, takiej jak wojsko, która chlubi się tym, że skraca skrótowce, można się pogubić próbując wytłumaczyć wspólnotowe doświadczenie. I nie umiem wskazać zbiorowości bardziej potrzebującej nowych sposobów autoekspresji, niż ta, która broni naszego kraju.
We've gone all over the United States and the world, from Walter Reed in Bethesda, Maryland, to Camp Pendleton, to Camp Arifjan in Kuwait, to USAG Bavaria, on- and off-Broadway theaters in New York. And for the performing artists we bring, it's a window into a culture they otherwise would not have had exposure to. And for the military, it's the exact same.
Objechaliśmy całe USA i cały świat, od Walter Reed w Berthesdzie w stanie Maryland, przez Camp Pendleton, po Camp Arifjan w Kuwejcie, przez USAG Bawaria, po wszystkie teatry w Nowym Jorku. Występującym artystom daliśmy możliwość spojrzenia na kulturę, której by inaczej nie doświadczyli. A wojsku, dokładnie to samo.
And in doing this for the past six years, I'm always reminded that acting is many things. It's a craft, it's a political act, it's a business, it's -- whatever adjective is most applicable to you. But it's also a service. I didn't get to finish mine, so whenever I get to be of service to this ultimate service industry, the military, for me, again -- there's not many things better than that.
Robiąc to przez ostatnie sześć lat, zawsze pamiętam, że granie to wiele rzeczy. To rzemiosło, to akt polityczny, to biznes, to... dowolny przymiotnik, który wam pasuje Ale to także służba. Ja swojej nie skończyłem, więc kiedy tylko mogę, to służę temu ostatecznemu przemysłowi służby, wojsku, dla mnie - powtarzam - nie ma zbyt wielu lepszych rzeczy.
Thank you.
Dziękuję.
(Applause)
(Brawa)
We're going to be doing a piece from Marco Ramirez, called "I am not Batman." An incredible actor and good friend of mine, Jesse Perez, is going to be reading, and Matt Johnson, who I just met a couple hours ago. They're doing it together for the first time, so we'll see how it goes.
Przedstawimy fragment "Nie jestem Batmanem", Marco Ramireza. Niesamowity aktor i mój dobry przyjaciel, Jesse Perez. będzie czytał razem z Mattem Johnsonem, którego znam kilka godzin. Razem występują po raz pierwszy, zobaczymy, jak im pójdzie.
Jesse Perez and Matt Johnson.
Jesse Perez i Matt Johnson.
(Applause)
(Brawa)
Jesse Perez: It's the middle of the night and the sky is glowing like mad, radioactive red. And if you squint, you can maybe see the moon through a thick layer of cigarette smoke and airplane exhaust that covers the whole city, like a mosquito net that won't let the angels in.
Jesse Perez: Jest środek nocy, a czerwone radioaktywne niebo świeci jak szalone. Jeśli zmrużysz oczy, może zobaczysz księżyc przez grubą warstwę papierosowego dymu i spalin lotniczych, która pokrywa całe miasto, jak moskitiera nieprzepuszczająca aniołów.
(Drum beat)
(Perskusja)
And if you look up high enough, you can see me standing on the edge of an 87-story building. And up there, a place for gargoyles and broken clock towers that have stayed still and dead for maybe like 100 years, up there is me.
A jeśli spojrzysz naprawdę wysoko, zobaczysz mnie, stojącego na skraju 87-piętrowego wieżowca. I tam w górze, wśród gargulców i wież z zepsutymi zegarami, które stoją nieruchome i martwe od jakichś 100 lat, tam w górze jestem ja.
(Beat)
(Werbel)
And I'm frickin' Batman.
I jestem pieprzonym Batmanem.
(Beat)
(Werbel)
And I gots Batmobiles and batarangs and frickin' bat caves, like, for real. And all it takes is a broom closet or a back room or a fire escape, and Danny's hand-me-down jeans are gone. And my navy blue polo shirt, the one that looks kinda good on me but has that hole on it near the butt from when it got snagged on the chain-link fence behind Arturo's but it isn't even a big deal because I tuck that part in and it's, like, all good. That blue polo shirt -- it's gone, too! And I get like, like ... transformational.
Mam batmobile i batarangi i pieprzoną jaskinię batmana, nie żartuję. Brakuje tylko schowka na miotły albo zaplecza albo wyjścia ewakuacyjnego i używanych spodni Danny'ego, które gdzieś przepadły. I mojego granatowego polo, tego, które nieźle na mnie leży, ale ma tę dziurę koło tyłka, którą zrobiłem na siatce ogrodzeniowej za "U Arturo", ale to nie ma znaczenia, bo załatałem ten fragment i wszystko jest ok. Tego granatowego polo - jego też nie ma! A ja tak jakby... przekształcam się.
(Beat)
(Werbel)
And nobody pulls out a belt and whips Batman for talkin' back.
I nikt nie ściąga paska, żeby dać Batmanowi w tyłek za pyskowanie.
(Beat)
(Werbel)
Or for not talkin' back.
Albo za to, że nie odpowiada.
And nobody calls Batman simple or stupid or skinny. And nobody fires Batman's brother from the Eastern Taxi Company 'cause they was making cutbacks, neither. 'Cause they got nothing but respect. And not like afraid-respect, just, like, respect-respect.
I nikt nie nazwie Batmana prostym albo głupim albo chudym. I nikt nie zwolni brata Batmana z korporacji taksówkarskiej z powodu cięć. Bo budzi respekt. I to nie taki respekt - strach, ale respekt - respekt.
(Laughter)
(Śmiech)
'Cause nobody's afraid of you. 'Cause Batman doesn't mean nobody no harm.
Bo nikt się ciebie nie boi. Bo Batman nie chce nikogo skrzywdzić.
(Beat)
(Werbel)
Ever. (Double beat)
Nigdy. (Podwójny werbel)
'Cause all Batman really wants to do is save people and maybe pay abuela's bills one day and die happy. And maybe get, like, mad-famous for real.
Bo Batman chce po prostu ratować ludzi i może jeszcze spłacić długi babci, i umrzeć szczęśliwy. I może jeszcze stać się naprawdę sławnym.
(Laughter)
(Śmiech)
Oh -- and kill the Joker.
Aha, i zabić Jokera.
(Drum roll)
(Werbel)
Tonight, like most nights, I'm all alone. And I'm watchin' and I'm waitin' like a eagle or like a -- no, yeah, like a eagle.
Dziś wieczór, jak zwykle jestem sam. Patrzę i czekam, jak orzeł albo jak... A nie, jak orzeł.
(Laughter)
(Śmiech)
And my cape is flapping in the wind cause it's frickin' long and my pointy ears are on, and that mask that covers like half my face is on, too, and I got, like, bulletproof stuff all in my chest so no one can hurt me. And nobody -- nobody! -- is gonna come between Batman ... and justice.
Moja peleryna powiewa na wietrze, bo jest cholernie długa, a moje szpiczaste uszy i maska, która zakrywa pół twarzy, są na miejscu, mam też kamizelkę kuloodporną, więc nikt nie może mnie zranić. I nikt - Nikt! - nie stanie pomiędzy Batmanem i sprawiedliwością.
(Drums) (Laughter)
(Werbel) (Śmiech)
From where I am, I can hear everything.
Tam gdzie jestem, słyszę wszystko.
(Silence)
(Cisza)
Somewhere in the city, there's a old lady picking Styrofoam leftovers up out of a trash can and she's putting a piece of sesame chicken someone spit out into her own mouth. And somewhere there's a doctor with a wack haircut in a black lab coat trying to find a cure for the diseases that are gonna make us all extinct for real one day. And somewhere there's a man, a man in a janitor's uniform, stumbling home drunk and dizzy after spending half his paycheck on 40-ounce bottles of twist-off beer, and the other half on a four-hour visit to some lady's house on a street where the lights have all been shot out by people who'd rather do what they do in this city in the dark. And half a block away from janitor man, there's a group of good-for-nothings who don't know no better, waiting for janitor man with rusted bicycle chains and imitation Louisville Sluggers, and if they don't find a cent on him, which they won't, they'll just pound at him till the muscles in their arms start burning, till there's no more teeth to crack out.
Gdzieś w mieście starsza pani wyciąga resztki ze śmietnika i wypluty przez kogoś kawałek kurczaka w sezamie wkłada do swoich ust. Gdzieś tam lekarz z kiepską fryzurą i w czarnym fartuchu próbuje znaleźć lekarstwo na chorobę, która pewnego dnia spowoduje, że wszyscy wyginiemy. Gdzieś tam pewien facet, facet w uniformie woźnego wraca pijany do domu po tym, jak wydał połowę wypłaty na piwo, a drugą połowę na czterogodzinną wizytę w domu pewnej kobiety, na ulicy, gdzie wszystkie światła są pogaszone przez ludzi, którzy wolą robić to, co robią po ciemku. A pół przecznicy dalej grupa oprychów, którzy nie mają nic lepszego do roboty, czeka na woźnego z pordzewiałymi łańcuchami i kijami bejsbolowymi, i jeśli nie będzie miał pieniędzy, a nie będzie miał, to będą go tłuc tak długo, aż sami będą cali obolali i aż zabraknie zębów do wybicia.
But they don't count on me. They don't count on no Dark Knight, with a stomach full of grocery-store brand macaroni and cheese and cut-up Vienna sausages.
Oni nie liczą na mnie. Nie liczą na żadnego Mrocznego Rycerza z brzuchem pełnym sklepowego makaronu z serem i pociętych parówek.
(Laughter)
(Śmiech)
'Cause they'd rather believe I don't exist.
Bo oni raczej nie wierzą w moje istnienie.
And from 87 stories up, I can hear one of the good-for-nothings say, "Gimme the cash!" -- real fast like that, just, "Gimme me the fuckin' cash!" And I see janitor man mumble something in drunk language and turn pale, and from 87 stories up, I can hear his stomach trying to hurl its way out his Dickies.
Z moich 87 pięter słyszę, jak jeden z oprychów mówi: "Dawaj forsę!", mówi krótko, tylko: "Dawaj tę pieprzoną forsę!". Widzę, jak woźny bełkocze coś i robi się blady, i z moich 87 pięter słyszę jak treść jego żołądka próbuje wydostać się na zewnątrz.
So I swoop down, like, mad-fast and I'm like darkness, I'm like, "Swoosh!" And I throw a batarang at the one naked lightbulb.
Więc pikuję w dół na złamanie karku, jestem jak mrok, jestem jak szum. Rzucam batarang w nieosłoniętą żarówkę.
(Cymbal)
(Talerz perkusyjny)
And they're all like, "Whoa, muthafucker! Who just turned out the lights?"
I oni sobie myślą: "O kurwa! Kto zgasił światło?".
(Laughter)
(Śmiech)
"What's that over there?" "What?"
- Coś jest tam w górze. - Co?
"Gimme me what you got, old man!"
- Dawaj wszystko, co masz!
"Did anybody hear that?" "Hear what? There ain't nothing. No, really -- there ain't no bat!"
- Słyszeliście? - Niby co? Tam nic nie ma. Nie ma, naprawdę, żadnego nietoperza!
But then ... one out of the three good-for-nothings gets it to the head -- pow!
I wtedy... jeden z trzech oprychów dostaje w głowę... Łup!
And number two swings blindly into the dark cape before him, but before his fist hits anything, I grab a trash can lid and -- right in the gut! And number one comes back with the jump kick, but I know judo karate, too, so I'm like --
Numer dwa zbliża się na oślep w stronę czarnej peleryny, ale zanim jego pięści mnie dosięgną, łapię pokrywę kosza na śmieci i... prosto w trzewia! Numer jeden wraca z kopniakiem z wyskoku, ale ja znam judo, karate też, więc jestem jak...
(Drums)
(Werbel)
Twice!
Drugi raz!
(Drums)
(Perkusja)
(Laughter)
(Śmiech)
(Drums)
(Perkusja)
But before I can do any more damage, suddenly we all hear a "click-click." And suddenly everything gets quiet. And the one good-for-nothing left standing grips a handgun and aims it straight up, like he's holding Jesus hostage, like he's threatening maybe to blow a hole in the moon. And the good-for-nothing who got it to the head, who tried to jump-kick me, and the other good-for-nothing who got it in the gut, is both scrambling back away from the dark figure before 'em. And the drunk man, the janitor man, is huddled in a corner, praying to Saint Anthony 'cause that's the only one he could remember.
Ale zanim więcej zdziałam, nagle słyszymy "klik-klik". I nagle zapada cisza. Jeden z oprychów stojący na uboczu ma pistolet i celuje nim w górę, jakby wziął Jezusa na zakładnika albo groził, że zrobi dziurę w księżycu. A oprych, który dostał w głowę i próbował mnie kopnąć, i ten drugi, który dostał w brzuch, obaj gramoląc się uciekają przed czarną postacią. A pijany facet, ten woźny kuli się w rogu, modląc się do św. Antoniego, jedynego świętego, którego pamięta.
(Double beat) And there's me: eyes glowing white, cape blowing softly in the wind.
(Werbel) A oto ja: oczy błyszczące na biało, peleryna delikatnie powiewa na wietrze.
(Beat) Bulletproof chest heaving, my heart beating right through it in a Morse code for: "Fuck with me just once come on just try."
(Werbel) Kamizelka kuloodporna unosi się, moje serce wybija przez nią alfabetem Morse'a: "Zadrzyj ze mną tylko raz, no dalej, spróbuj".
And the one good-for-nothing left standing, the one with the handgun -- yeah, he laughs. And he lowers his arm. And he points it at me and gives the moon a break. And he aims it right between my pointy ears, like goal posts and he's special teams. And janitor man is still calling Saint Anthony, but he ain't pickin' up. And for a second, it seems like ... maybe I'm gonna lose.
I ten oprych stojący na uboczu, ten z pistoletem... Śmieje się. I opuszcza ramię. Celuje teraz do mnie, odpuszcza księżycowi. Celuje pomiędzy moje szpiczaste uszy, jak między słupki bramki, jest w grupie specjalnej. A woźny ciągle wzywa św. Antoniego, ale on nie reaguje. I na sekundę wydaje się... że może przegram.
Nah!
Nie!
(Drums)
(Perkusja)
Shoot! Shoot! Fwa-ka-ka!
Łup! Łup! Hadzia!
"Don't kill me, man!"
"Nie zabijaj mnie!"
Snap! Wrist crack! Neck! Slash!
Trzask! Złamany nadgarstek! Szyja! Cios!
Skin meets acid: "Ahhhhhhh!"
Skóra trafia na kwas: "Aaaaaa!".
And he's on the floor and I'm standing over him and I got the gun in my hands now and I hate guns, I hate holding 'em 'cause I'm Batman. And, asterisk: Batman don't like guns 'cause his parents got iced by guns a long time ago. But for just a second, my eyes glow white, and I hold this thing for I could speak to the good-for-nothing in a language he maybe understands. Click-click!
Leży na ziemi, a ja stoję nad nim i teraz ja trzymam pistolet, a ja nienawidzę pistoletów, bo jestem Batmanem. Gwiazdka, przypis: Batman nie lubi pistoletów, ponieważ jego rodzice zostali zastrzeleni. Ale przez sekundę moje oczy zabłysły i trzymam tę rzecz, dzięki której mogę mówić do oprycha zrozumiałym dla niego językiem. Klik - klik!
(Beat)
(Werbel)
And the good-for-nothings become good-for-disappearing into whatever toxic waste, chemical sludge shithole they crawled out of. And it's just me and janitor man. And I pick him up, and I wipe sweat and cheap perfume off his forehead. And he begs me not to hurt him and I grab him tight by his janitor-man shirt collar, and I pull him to my face and he's taller than me but the cape helps, so he listens when I look him straight in the eyes. And I say two words to him: "Go home."
Nagle oprychy rozpływają się w powietrzu, znikają w toksycznych odpadach, chemicznym bagnie, z którego wypełzli. I zostaliśmy tylko ja i woźny. Podnoszę go, wycieram mu z czoła pot i tanie perfumy. On błaga, żebym go nie krzywdził, łapię go mocno ze kołnierzyk, przysuwam do siebie, jest wyższy ode mnie, ale peleryna pomaga, więc słucha, gdy patrzę mu prosto w oczy. Mówię tylko trzy słowa: "Idź do domu".
And he does, checking behind his shoulder every 10 feet. And I swoosh from building to building on his way there 'cause I know where he lives. And I watch his hands tremble as he pulls out his key chain and opens the door to his building. And I'm back in bed before he even walks in through the front door.
I idzie, oglądając się za siebie co chwila. Skaczę z budynku na budynek, gdy tak idzie do domu, bo wiem gdzie mieszka. Widzę, jak trzęsą mu się ręce, gdy wyciąga klucze i otwiera drzwi do budynku. Jestem z powrotem w łóżku, zanim on zdąży przejść przez frontowe drzwi.
And I hear him turn on the faucet and pour himself a glass of warm tap water. And he puts the glass back in the sink. And I hear his footsteps. And they get slower as they get to my room. And he creaks my door open, like, mad-slow. And he takes a step in, which he never does.
Słyszę, jak odkręca kran i nalewa sobie szklankę ciepłej kranówki. Odkłada szklankę z powrotem do zlewu. Słyszę jego kroki. Zwalniają, gdy zbliża się do mojego pokoju. Bardzo powoli otwiera moje skrzypiące drzwi I wchodzi, nigdy tego nie robi.
(Beat) And he's staring off into nowhere, his face, the color of sidewalks in summer. And I act like I'm just waking up and I say, "Ah, what's up, Pop?" And janitor man says nothing to me. But I see in the dark, I see his arms go limp and his head turns back, like, towards me. And he lifts it for I can see his face, for I could see his eyes. And his cheeks is drippin', but not with sweat. And he just stands there breathing, like he remembers my eyes glowing white, like he remembers my bulletproof chest, like he remembers he's my pop. And for a long time I don't say nothin'. And he turns around, hand on the doorknob. And he ain't looking my way, but I hear him mumble two words to me: "I'm sorry."
(Werbel) Gapi się w przestrzeń, jego twarz ma kolor chodników latem. Udaję, że się właśnie obudziłem i mówię: "Co tam, tato?". A woźny nie mówi nic. Ale widzę w ciemności, widzę, że kuli ramiona i odwraca głowę, jakby w moją stronę. I podnosi ją tak, żebym mógł zobaczyć jego twarz, jego oczy. Jego policzki są mokre, ale nie od potu. I stoi tam oddychając, jakby pamiętał moje błyszczące oczy, jakby pamiętał moją kamizelkę kuloodporną, jakby pamiętał, że jest moim tatą. I przez długi moment nic nie mówię. A on się odwraca, kładzie dłoń na klamce. Nie patrzy w moją stronę, ale słyszę, jak mamrocze do mnie jedno słowo: "Przepraszam".
And I lean over, and I open my window just a crack. If you look up high enough, you could see me. And from where I am --
Przechylam się i leciutko uchylam okno. Jeśli spojrzysz naprawdę wysoko, możesz mnie zobaczyć. A stąd gdzie jestem...
(Cymbals)
(Talerz perkusyjny)
I could hear everything.
mogę usłyszeć wszystko.
(Applause)
(Brawa)
Thank you.
Dziękuję.
(Applause)
(Brawa)